Zima za pasem, za oknem pierwszy śnieg a na stronie od dawna nic nowego :-(. Niestety w naszym życiu pojawiło się dużo różnych rzeczy i wyprawy geocaching’owe zeszły na dalszy plan. Aby jednak to zmienić opowiem Wam o krótkich lipcowych wakacjach pod namiotem, może choć na chwilę zrobi się cieplej.
O wyjeździe na rodzinny camping myśleliśmy od dawna. Dlatego w tym roku koniecznie, koniecznie trzeba było przeżyć nieznaną biwakową przygodę. Oczywiście nie tak od razu, skompletowanie potrzebnych rzeczy (materace, kuchenka, latarki itp.) zajęło trochę czasu.
Z wyborem kierunku podróży nie było problemu, zawsze chcieliśmy pojechać na Mazury i tak też się stało. Z pośród wielu miejsc wybraliśmy „Camping nr. 10”, który znajduje się w pobliżu krajowej drogi nr 16 pomiędzy Olsztynem a Biskupcem. Miejsce to położone jest w pobliżu turystycznej wsi Tumiany na 2-hektarowym półwyspie nad malowniczym jeziorem Pisz.
Jezioro Pisz 09.07.2017
Miejsce okazało się strzałem w 10-tkę. Piękne jezioro, przystań z łódkami, restauracja, kort tenisowy a dla dzieci fajny plac zabaw. Sam camping umiejscowiony jest na urokliwym cyplu. Kilka pomostów dla kąpiących się i kilka dla wędkarzy. Ładne i równe miejsca pod namioty z dostępem do energii elektrycznej. Czyste toalety ale niestety płatne prysznice. Wybraliśmy miejsce i rozbiliśmy nasz namiocik.
Świeżo rozbity namiot. Karolina próbuje coś ugotować.
W dniu przyjazdu każdy niesamowicie się cieszył, wszystko chcieliśmy sprawdzić i zobaczyć, taka dzikość serca. Krystian sprawdzał miękkość materacy, Wiktoria z Dawidem prysnęli na ryby, Karolina organizowała i układała nasze rzeczy a ja żeby nikomu nie przeszkadzać obejrzałem nasze kąpielisko.
Na pomoście z Krystianem, czeka nas 7 fajnych dni.
Postanowiliśmy że słoneczne dni będziemy spędzać na campingu, a te gorsze poświęcimy na spacery i zwiedzanie okolicznych miejscowości. Najbliżej nas było małe miasteczko Barczewo gdzie jeździliśmy na zakupy. W Tumianach nie znaleźliśmy nawet sklepu spożywczego.
Ratusz w Barczewie. Lipiec 2017
Barczewo to naprawdę malownicze miasteczko ze swoim ratuszem, promenadą wzdłuż stawu (jeziorka), ławeczkami, stylizowanymi latarniami, oraz licznymi zabytkami min. pozostałości zamku z 1364 r., oraz murów miejskich, nieczynny ewangelicki kościół z początków XIX wieku, budynek nieczynnego browaru itd. Jedynie mury więzienne zakładu karnego burzą wrażenie miłego spokojnego miejsca. (Po wojnie we więzieniu w Barczewie zmarł gauleiter i nad-prezydent Prus Wschodnich, Erich Koch).
Barczewo – promenada. Lipiec 2017
Barczewo – Karolina i Krystian na mostku. Lipiec 2017
Na campingu odpoczywamy na całego, dopiero po dwóch – trzech dnach czujemy że naprawdę jesteśmy na urlopie. Kąpiemy się, łowimy rybki a wieczorami gramy w karty.
Wiktora z Dawidem łowią ryby. Lipiec 2017
Ale pachnie, grill to jest to . Lipiec 2017
Kolejny dzień spędzamy w Mrągowie które jest chyba najbardziej rozpoznawalnym miastem na Mazurach. Nie mieliśmy konkretnych planów po prostu idziemy gdzie nas nogi poniosą.
Mrągowo . Lipiec 2017
Tak więc na samym początku zaliczamy lodziarnie i zjadamy smaczne lody świderki. Następne ruszamy w kierunku naszej pierwszej skrzynki geocache. „Spichlerz Mrągowski”. Spichlerz powstał w 1880r. Obecne znajdują się w nim obiekty usługowe.
|
OP20FA Tradycyjny Cache / Spichlerz Mrągowski Typ: |
| Rozmiar: 
|Skrzynkę mikro zdobywa Krystian, my rozglądaliśmy się czy nikt nie patrzy. Po wpisaniu się wędrujemy wzdłuż jeziora Czos w kierunku mola.
Wpis to podstawa, Mrągowo . Lipiec 2017
Ależ tu jest ładnie alejki, ukwiecone skwery, galeria kamiennych rzeźb pod gołym niebem, pomnik Jana Pawła II . Aplikacja c:geo pokazuje że w pobliżu jest następna skrzynka – Strażnica Bośniacka.
Skwer w Mrągowie . Lipiec 2017
|
OP210D Tradycyjny Cache / Strażnica Bośniacka Typ: |
W 1790 roku była to wartownia 9 pułku Bośniaków, stąd obecna nazwa. Wcześniej była to strażnica miejska. Do 1858 roku mieszkańców miasta obowiązywała służba w tak zwanej straży mieszczańskiej, której zadaniem była troska o porządek i spokój w mieście. W tym jednym z najstarszych budynków miasta, które należy do Muzeum mieści się obecnie Izba Pamięci, poświęcona pisarzowi niemieckiemu Ernestowi Wiechertowi. (Opis skrzynki z portalu opencaching). Skrzyneczkę dyskretnie podejmuje Dawid, ze znalezieniem jej nie było problemów.
Na schodkach przed strażnicą, Mrągowo . Lipiec 2017
Następne wszyscy razem udaliśmy się do baru o wdzięcznej nazwie – „Przecinek”. Zjedliśmy tam bardzo smaczne pierogi i naleśniki. Tak się złożyło że po wejściu do baru zachmurzyło się i lunął deszcz więc byliśmy podwójne zadowoleni – fajnie, zjemy sobie i nie zmokniemy. Kiedy się rozchmurzyło z pełnymi brzuchami ruszyliśmy w kierunku następnej skrzynki geocache.
|
OP85WH Tradycyjny Cache / Bóg,Honor,Ojczyzna Typ: |
Niestety po mimo naszych wysiłków nie byliśmy w stanie zlokalizować skrzynki. Na dodatek niedaleko usiadła mugolka i udając że nie patrzy, co rusz spoglądała w naszą stronę. Podejmujemy decyzję że odpuszczamy i wędrujemy dalej wzdłuż jeziora.
W tym parku jest ukryta skrzynka, Mrągowo . Lipiec 2017
Idąc podziwiamy widoki, piękną panoramę jeziora „Czos” jachty, łódki, kąpieliska. Wchodźmy na duży plac zabaw gdzie Krystian szaleje a my zjeżdżamy na mini tyrolce.
Widok z pomostu , Mrągowo . Lipiec 2017
Wiktoria na tyrolce , Mrągowo . Lipiec 2017
Oglądamy również amfiteatr gdzie odbywają się takie wydarzenia, jak Festiwal Piknik Country czy Mazurska Noc Kabaretowa. Tutaj również odnajdujemy ukrytego geocache’a, po cichutku wpisujemy się do logbook’a i ruszamy w drogę powrotną.
|
GC6P0C5 Tradycyjny Cache / Amfiteatr w Mrągowie Typ: |
Amfiteatr , Mrągowo . Lipiec 2017
Zmęczeni postanowiliśmy skorzystać z taksówki wodnej, to fajna atrakcja. Za 5zł od osoby przepłynęliśmy jezioro wzdłuż i po kilkunastu minutach byliśmy na drugim brzegu. Po drodze kupiliśmy klej do namiotu ponieważ podczas ostatniej deszczowej nocy zaczął przeciekać na szwach.
Wodna taksówka , Mrągowo . Lipiec 2017
Na campingu odpoczywamy i cieszymy się piękną pogodą. Codziennie wymyślamy jak fajnie i aktywnie spędzić czas. Kąpiemy się, pływamy łódką, łowimy ryby a wieczorami gramy w tenisa ziemnego. Jednym słowem „WAKACJE”.
Pomost z łódkami , Camping nr.10 . Lipiec 2017
Kolejnego dnia śmigamy do tzw. letniej stolicy mazur czyli do Mikołajek. Na miejscu ogrom turystów, ciężko gdziekolwiek zaparkować, nawet parking biedronki jest płatny. Gdy poradziliśmy sobie z samochodem, ruszyliśmy na spacer po Mikołajkach. Przechodzimy przez uliczki i kierujemy się w stronę przystani żeglarskiej. Jeszcze kilka metrów i jesteśmy nad brzegiem jeziora Mikołajskiego. To idealne miejsce nie tylko dla miłośników żeglarstwa ale i także dla amatorów sportów wodnych.
Mikołajki . Lipiec 2017
Mnóstwo pięknych jachtów, pełno restauracji i sklepów z pamiątkami, i widok… naprawdę niezapomniany widok. Stoimy zahipnotyzowani i ogarniamy wzrokiem panoramę okolicy. Jezioro na którym małe żaglóweczki mkną po wodzie, domki na wzgórzach, wysepki oraz wielki majestatyczny most który jest celem naszej dalszej wędrówki.
Mikołajki . Lipiec 2017
|
OP8BZ7 Tradycyjny Cache / Mikołajki Typ: |
Kiedy jesteśmy na moście rozpoczynamy poszukiwania skrzynki. Aplikacja C:Geo pokazuje że jesteśmy na miejscu ale niestety nie możemy jej znaleźć. Każdy z nas szuka w innym miejscu z kiepskim wynikiem. Jedyną nadzieją są logi we wpisach i te właśnie przychodzą nam z pomocą. Po przeczytaniu kilku wpisów wiedzieliśmy że należy szukać pod mostem :-) Po chwili skrzyneczka była w rekach Wiktorii. Swoją drogą świetny patent ale przy elektryczności bym nie grzebał…..och przepraszam prawie się wygadałem.
Wiktoria z geocache’m Mikołajki . Lipiec 2017
Zgłodnieliśmy podczas naszej wędrówki i kiedy z daleka zobaczyliśmy znajomy szyld „Przecinek” wiedzieliśmy gdzie się zatrzymamy. Podczas posiłku wytypowaliśmy jeszcze jedną skrzynkę „geo” która była w pobliżu. Ruszamy do starego ewangelickiego kościoła.
Bar Przecinek Mikołajki . Lipiec 2017
|
GC5VXKR Tradycyjny Cache / Kościół Ewangelicko-Augsburski Typ: |
Znalezienie skrzynki było dziecinnie proste. Typowy magnetyk, który mógł być ukryty tylko w jednym oczywistym miejscu. Skrzynkę podjął Dawid. Robimy szybki wpis i lecimy obejrzeć kościół. Wystrój różni się od naszych katolickich kościołów, co pewnie jest związane z wyznaniem. Brak figur i obrazów świętych, czysty surowy styl, białe ławy i ołtarz – pewnie tak ma być.
Mikołajki w tle kościół ewangelicki . Lipiec 2017
W Mikołajkach geocache’y jak na lekarstwo, więc zrobiliśmy mini zakupy na nasz camping i zjedliśmy sobie lody słuchając kapeli „Grodno Jazz”.
Mikołajki w – kapela Grodno Jazz . Lipiec 2017
Na zakończenie Wiktoria z Dawidem wybrali się na karuzelę. My nie skorzystaliśmy ponieważ karuzela wyglądała można powiedzieć – na nieco szarpniętą zębem czasu :-), przypominała tą z naszego dzieciństwa…a może to ta sama brrrrrr. Na szczęście nic się nie stało i wszyscy cało powróciliśmy do naszych Tumian.
Karuzela w Mikołajkach . Lipiec 2017
To tylko siedem dni, bardzo szybko czas ucieka. A tu jest tak fajnie i pogoda która nam sprzyja zdaje się mówić – nie wyjeżdżajcie jeszcze, cieszcie się pięknym słońcem.
Tumiany, karty to podstawa . Lipiec 2017
Niestety czas wracać do domu. Ostatniego dnia rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i wspominamy nasz pierwszy wyjazd pod namioty.
Pożegnalne ognisko . Lipiec 2017
A pamiętacie…przeciekający namiot podczas nocnej burzy, gry w karty, milion ości w złowionych rybach, wieczorne spacery, turniej tenisa….ech gdyby można było zostać jeszcze jeden tydzień.
KWKS Team . Lipiec 2017